Mój pradziadek od strony matki był piekarzem,pracował w domu (3/4) powierzchni mojego domu rodzinnego w tamtym czasie zajmował piec piekarski.Dzisiaj pieca już nie ma za to są 2 pokoje więcej korytarz i łazienka:-).Upieczone chleby,bułki,bagietki i inne pyszności,dziadek rozwoził powózką z jednym koniem mechanicznym:-))))))))))))))).Ów powózka miała drabiniaste koła,do dziś ostało się tylko jedno,kilka dni temu wpadło w moje łapki.Przećwiczyłam na nim bielenie suchym pędzlem i oto co wyszło.Teraz pełni ro lę dekoracji w ogrodzie mojej mamy.Prawie zapomniałabym wrzucam też foty przed metamorfozą.
Wiosenna sesja wśród kwitnących drzew
-
Najtrudniej fotografować własne dzieci - z tym chyba większość się zgodzi,
a jeśli w pakiecie jest jeszcze Golden, z charakteru wieczny szczeniaczek
niez...
12 godzin temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz